wzlus
Prezes - Admin
Dołączył: 02 Mar 2008
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Jak ktos ma jakies w swoich archiwach domowych i chce sie nimi podzielic z innymi to zapraszam Ja osobiscie mialem tego nigdzie nie umieszczac ale raz sie zyje moze mnie nie wysmiejecie =)
„Bez zimy – ziemia”
Dzieci przylepiają nos do szyby i czekają na śnieg.
gdyby nie Ci obojętni ludzie świat by miał inny bieg.
Wyrzucają swe odpady blisko lasów - blisko
robiąc z naszej pięknej ziemi wielkie wysypisko.
Mamy wiele ludzi wiele ekologów,
ale ciągle brakuje nam dobrych zoologów.
Worki rozkładają się przez wiele milionów lat,
gdyby nie CI ludzie inny byłby świat.
Dzieciaki myślą o śnieżnych zabawach,
dorośli natomiast że to nie ich sprawa.
Myślą tylko o sobie, o swoich dzieciach nie,
wszystko się pozmienia w jednym pięknym śnie,
w którym dzieci będą jeździć na sankach,
okaże się że ta piękna sielanka zgubną jest.
Lecz gdy przebudzą się ze snu błogiego,
przeproszą mamę i ojca swojego…
„Uczucie, serce, wiara…”
„Dziś piękność twą w całej ozdobie wiedzę i opisuję ...”
Jak Adam Mickiewicz jak Mickiewicz Adam,
dziś swe małe serce w twoje ręce składam.
Wzrok swój powierzam Twojemu wzrokowi,
bo mam moc ducha która mnie ochroni.
Swoje myśli Twoim myślom,
własne słowa twoim słowom,
dzięki Tobie odżywam na nowo,
Mój świat promienieje pełniom blasku słońca,
chcę Cię mieć na zawsze – Aż do świata końca….
„Wybór tytułu należy do Ciebie”
Dziś mojemu sercu nie brakuje mocy,
myślę o Tobie za dnia a nawet podczas nocy.
Możesz mnie uważać za zwykłego małolata,
który w tym wieku za każda pannom lata.
Lecz jeśli nawet kiedyś taki byłem,
ujrzawszy Ciebie wnet się wyleczyłem.
To co było dawniej to nie była miłość,
tylko zwykła, prosta młodzieńcza zawiłość.
Dziś moje serce mocno się raduje,
gdy stoisz przy mnie i wiersz ten odczytujesz.
Kończąc prawdziwe wywody życiowe – pragnę zapewnić Cię,
że to uczucie jest najprawdziwsze toteż raduje się.
I teraz ……… jestem gotowy,
na wysłuchanie Twojej pięknej krytycznej mowy.
Pewnie jesteś rozczarowana tym moim wierszem,
ale starałem się wybrać z serca to, co najpiękniejsze…
„Tajemnicza nieznajoma – przyjaciele”
Był pochmurny i smutny dzionek,
gdy na gadu usłyszałem dzwonek.
To mój kolega drogi Świętek Piotrek,
który dotychczas nazywał mnie łotrem.
Zaczął mówić o pewnej dziewczynie,
która poznał na kolacji - przy winie.
Chciałem ją poznać za wszelką cenę,
miałem nadzieje że wtedy się zmienię.
Wszyscy już tacy dorośli dziwnie,
lecz ja się ciągle czuje dziecinnie.
Umówiłem się z nią na próbie w kościele -
wszystko jest pod kontrolom o ja pierdzile.
Tajemnicza dziewczyna jest strasznie inna,
ma trzynaście lat i taka dziwna.
Dziwna pozytywnie nie myślcie sobie,
przecież nie ufam każdej osobie.
Lecz jej od razu mogłem zaufać,
Gdy wyszedłem na pole i wiatr zaczął dmuchać.
I tak Wam powiem moi przyjaciele,
Że najlepszych ludzi poznałem w niedziele… (są wyjątki)
„Oczkaaa”
Idąc sobie chodnikiem dziś,
ujrzałem z boku, że mój słodki miś,
Patrzy się, tak kątem oczka,
jak niewinna mała foczka.
Myślę sobie co jest grane,
oczy łzami mam zalane.
Oczywiście szczęściem przecież,
Myślę chyba, że Wy wiecie.
W sercu moim znowu zmiana,
dziś czekałem - i od rana,
na spotkanie z piękną panią;
mogę życie oddać za nią
I na koniec znowu rada,
kto swe wiersze już układa,
niech się prawdę pisać stara.
Otóż prawda jest wyzwaniem,
a obłuda zakłamaniem…
„R.W.B”
Dziś za oknem mamy wiosnę
serca dzieci są radosne.
Kwiaty sobie w polu rosną,
wczesnym latem, późną wiosną.
I uczucie, jak kwiaty te,
co wzrastają i więdną kiedy chwile złe.
Lecz najmocniejsze są młode korzenie,
które wrastają jak w serce – jak najmilsze tchnienie.
Porównując uczucie do pięknego kwiatu,
udowadniamy swą małość ogromnemu światu.
Bierzemy w swą rękę choćby płatek róży,
i idziemy prosto w środek życiowej burzy…
„Piotr Świętek”
Wiele myśli w ciągu jednej chwili,
to Piotr Świętek – zabraniam się pomylić.
Świetny mistrz niepojęty,
Który uwielbia dziwne prezenty.
Lecz ta jedna rzecz powszechnie wiadoma,
że Piotra Świętka w radach nikt nie pokona.
Uwielbia ten człowiek myśleć o życiu,
I robi to tylko kiedy jest w ukryciu.
Wrażliwy jest bardzo nie da ukryć się,
Chce wszystkim pomagać – dobrze o tym wiem.
Piotrek nigdy nie modli się o siebie,
Bo wierzy, że ten trud wynagrodzi mu - Najświętszy Pan Bóg w niebie.
Powiem na koniec drodzy bracia moi,
kto już pozna Piotra - to już się nie boi…
„Po szkole do domu… - głos serca”
Wracam do domu; jest wczesne popołudnie jeszcze,
pada zimny letni deszcz - a na plecach czuje dreszcze.
Lecz jestem dzisiaj wyjątkowo zadowolony,
po tych meczach jak by znów na nowo odrodzony.
Zmęczenie odgrywa już pierwszoplanową rolę,
ale jestem pewny - uśpić mu się nie pozwolę.
W szkole jak zawsze te wykłady nauczycieli,
jak ich słuchasz dłużej to w głowie się popierdzieli….
Wreszcie ukochany, dzień w tygodniu drugim – piątek,
zarazem jest to tygodnia koniec i początek
Myślę jednak, że wiedzę trzeba zawsze zdobywać,
i w życiowych sytuacjach spokój zachowywać.
Już powolutku zmierzam do końca wiersza tego;
Pamiętaj!! Słuchaj zawsze głosu serca swojego,
okaż bliźniemu swoją wielką moc i staranie,
żeby widział jak ma się starać u Ciebie na nie…
„Wartość miłości…”
Angielska lekcja właśnie się zaczęła,
Ty moje myśli znów ogarnęłaś.
Nic innego od rana nie robię,
lecz tylko wciąż myślę TOBIE.
Planuje przyszłość – głosy uczniów buczą,
pewnie znów czegoś nowego się uczą.
Siedzę cichutko i w kartkę się patrzę,
tak mi się zdaje, że w niej Cię zobaczę.
Co chwile ktoś mi przeszkadza w wenie,
ale będę pisał i treści nie zmienię.
Pani mnie pyta czemu nic nie mówię,
nie powiem jej – myślę o kochanej zgubie.
Nie reaguje na bodźce świata zewnętrznego,
czuje się jak bym miał kaca sercowego.
Muzyczka leci – jakieś w radiu disco,
kocham się patrzeć na Twe nazwisko.
Wiem, że po tych słowach będziesz się wkurzać,
pewnie w Twej duszy rozpęta się burza….
Lecz tutaj nie ma ani ściemy słowa
Wraz z Tobą życie chce zacząć od nowa…
„Wiersz do Boga”
Pisze ten wiersz do Ciebie Boże,
bo wierzę, w trudnościach pomożesz.
Może to co piszę modlitwą się stanie,
i przez Ciebie jednego wysłuchane zostanie.
Więc dobry Ojcze, mistrzu najjaśniejszy,
spraw bym przez posługę bliźnim - stawał się mocniejszy.
Chcę pomagać wszystkim, zwalczać ich problemy,
które wciąż powstają – nawet gdy nie chcemy…
Z jednej strony to dziś kłopoty miłosne,
te są ciągle dla nich strasznie bezlitosne.
Nie myślę wcale o swoim szczęściu Boże,
bo modle się za innych i wierze, że pomożesz…
Nie wymieniam nazwisk i to sensu nie ma,
czytelnicy często myślą, że ten wiersz to ściema.
Lecz ja naprawdę chcę pomagać wiele,
ale boli jedno – bolą przyjaciele…
Ja cichy autor tej modlitwy Panie,
staram wypracować u nich wielkie zaufanie.
Takie uczucie, czy poczucie rzeczy,
nie prosto jest zbudować – i nikt mi nie zaprzeczy…
Wiele ludzi na świecie nie docenia tego,
że ktoś przez swoją przyjaźń do nich - oddał by pół wszystkiego…
Reasumując Panie dzisiejsze me słowa,
nie chcę jak kiedyś żyć zacząć od nowa,
Chcę większe serce ludziom okazywać,
a swoje gorsze dni dla siebie zachowywać.
Pragnę być zawsze przy Tobie Panie,
bo gdy jesteś ze mną - nic mi się nie stanie.
Muszę także leczyć się z chorej zazdrości,
bo nieproszona czasem w mej duszy zagości.
Jej skutkiem są głupie nieporozumienia,
dzięki którym w nas tego zaufania nie ma…
Nie oczekuje Tato z ich strony niczego,
otóż chcę dla kogoś w życiu zrobić coś dobrego…
Dziękuje, że wysłuchałeś dziś tego wszystkiego,
dziękuje, że wysłuchałeś głos wołania mego…
NIESTETY TAK SIE TA: "MIŁOŚĆ" SKOŃCZYĆ MUSIALA ...
|
|